
TV Priest – Uppers
W skrojonym na miarę czasów odpowiedniku The Fall odnajdziemy brawurę i groteskowość, napędzane obliczem współczesnego życia. Na zakrętach nie brak także metalicznych, industrialnych brzmień, które niekiedy mogą zwieść do tańca. TV Priest oraz inne tegoroczne, angielskie debiuty skłaniają do refleksji: współczesny punk ma prowadzić do buntu, odrzucenia płytkiej logiki konsumpcjonizmu, ale ma także za zadanie zapewniać rozrywkę i artystyczne wyzwolenie w jednym.
Do posłuchania na: Bandcamp Spotify

Viagra Boys – Welfare Jazz
Czy to jazz, czy nie jazz. Muzyka szwedzkiego zespołu Viagra Boys łączy odlegle położone od siebie punkty, znajdujące się na muzycznej mapie. Czerpie także po trosze z dorobków Toma Waitsa, sceny elektronicznej, post punku, klasycznego rock and rolla i bluesa. Splątanym eklektycznie gatunkom w 13 utworach, jakie znalazły się na najnowszej płycie sekstetu, nieodstępnie towarzyszy jazzująca, czasem ciszej czasem głośniej, sekcja dęta. Nazwa albumu w końcu zobowiązuje – najnowsze wydawnictwo nosi tytuł Welfare Jazz. Niektóre wykorzystane motywy oraz instrumentarium mogą dziwić. Całość jednak broni się pozytywnie.
Do posłuchania na: Spotify

Hedvig Mollestad Trio – Ding Dong. You’re Dead.
Skandynawia gra w najlepsze. W sekstetach, duetach czy triach. Z kolei norweskie Hedvig Mollestad Trio raczy mieszanką hard core’owego noise’u i dynamicznego jazzu. Ich najnowsze wydawnictwo zatytułowane Ding Dong. You’re Dead. otwierają frazy gitarowe przywodzące na myśl wielkie One More Red Nightmare King Crimson. Za pomocą zgranych sekcji rytmicznej i brudnej, przesterowanej gitary elektrycznej, w swojej skompresowanej muzyce przepuszczają przez wszystkie możliwe dźwięki muzyki rockowej, jednocześnie tworząc coś świeżego i nowatorskiego.
Do posłuchania na: Spotify

Senyawa – Alkisah
W kąciku dalekowschodnim nie zapominamy o twórcach, którzy zdążyli namieszać już jakiś czas temu. Pochodzący z Indonezji duet niezwykle świadomie łączy zapomniane z przypuszczalnymi – przeszłość z przyszłością. Senyawa tradycyjną muzykę gamelanową zestawia z zimnofalowymi, industrialnymi brzmieniami, z jakich słynie Zachód. Z wydaniem Alkisah Indonezja doczekała się narodowego Kraftwerku. Najnowszy w dorobku formacji album to dziewicze wołanie wiodące niekiedy w otchłanie piekieł. Duet znajduje złoty środek między tradycyjnymi wpływami wschodnimi a zachodnimi, niosącymi pierwiastki muzyki krautrockowej i elektronicznej.
Do posłuchania na: Bandcamp Spotify

Floating Points, Pharoah Sanders & The London Symphony Orchestra – Promises
Aż żal nie wspomnieć o jednym z najprzyjemniejszych aspektów roku 2021. Takich kolektywów brakowało. To już wiedzieliśmy. Sprawa ciężka do złożenia? Tak dotychczas myśleliśmy. A jednak. Tkanka muzyczna Floating Points, Pharoah Sanders i The London Symphony Orchestra udowodniła, że w wielkiej formie można przybrać minimalistycznych rozmiarów. Promises to podróż przez wytłumione, czasem ledwo wykrywalne dźwięki, wiądące przez pastelowe, zapętlające się formy. Płyta (i okładka) to znak współczesnych czasów – brakująca wypełniająca lukę między światem minimalizmu elektronicznego a czerpiącym z improwizacji jazzem. W każdych warunkach umilająca upływający czas.
Do posłuchania na: Bandcamp Spotify

Muito Kaballa Power Ensemble – Mamari
Pora na stricte jazz. Afrykański, aczkolwiek w 100% niemiecki. Formacja Muito Kaballa Power Ensemble zawiązana w Kolonii, udawadnia że nie trzeba być Davidem Byrne’em lub do końca rodowitym Afrykańczykiem, żeby brzmieć jak jeden z nich. Gitara akustyczna wychodzi na plan pierwszy i naprowadza dziewięcioosobowy zespół w wyśnione miejsca i zdarzenia. Debiutacka Mamari, wydana pod koniec maja, zatapia się w dźwięki płynące z Kuby w postaci rumby czy amerykańskiego funku i muzyki soul. Nie brak jest także miejsca na piękne, kobiece, czasem chóralne, wokale, które tylko potwierdzają polot niemieckiej formacji.
Do posłuchania na: Bandcamp

Błoto – Kwasy i zasady
Z polskich spraw instrumentalnych dotychczas w głównej mierze interesował mnie wyłącznie jazz i folk. Błoto zachwyciło już za pierwszym wydawnictwem. Najnowszy, trzeci w dorobku grupy album Kwasy i zasady, proste i zgrabne dźwięki zderza z jazzowymi smaczkami, niekiedy przywołującymi na myśl amerykańskie Tuxedomoon. Na 40-minutowej płycie wydanej pod skrzydłami oficyny Astigmatic, wrocławski zespół nietuzinkowe melodie zawarł w minimalistycznej fakturze syntezatorów, loopów czy innych przeszkadzajek. Jest zatem i kwaśnie i zasadowo.
Do posłuchania na: Bandcamp Spotify

Alexalone – ALEXALONEWORLD
Na dokładkę. Wydany 13 sierpnia, wpisujący się w shoegazowe gusta album o krzyczącej nazwie ALEXALONEWORLD wiedzie przez drapieżne pejzaże. Pochodząca z Austin w Teksasie formacja Alexalone, spaja brutalne, garażowe wyskoki za pomocą indie popowych mantr w subtelnym stylu godnym The Jesus And Mary Chain. Monochromatyczne salwy gitarowe wraz z towarzyszącą perkusją, przenikają się z ciszą i przesterami, pamiętającymi jeszcze stary dobry Lush. Cała sztuka to korzystać z dorobku prekursorów. I mieszać. Trzeba bardzo dobrze to mieszać.
Do posłuchania na: Bandcamp Spotify
W.